Lubię myśleć o coachingu, jak o pełnoprawnej profesji, jak o zawodzie, który cieszy się zaufaniem. Chciałbym, aby obowiązywały w nim wysokie standardy jakości i Ci, którzy ten zawód wykonują mogli liczyć na przyzwoite zarobki odpowiadające zainwestowanej pracy w rozwój swoich kompetencji coachingowych. Teraz mam wrażenie, że często o atrakcyjności coachów nie decydują ich umiejętności coachingowe, ale marketingowa i sprzedażowa skuteczność. Szkoda mi tylko, że złapani „na marketingowy lep” Klienci, nie będą mieli okazji doświadczyć naprawdę dobrego coachingu. Rozczarowani nie zdecydują się na niego ponownie i jeszcze zniechęcą innych.
Jako mentor coach, superwizor i trener coachingu czuję odpowiedzialność za to, aby walczyć w obronie profesji i wspierać tych, którym na rozwoju coachingu zależy. Mam ten przywilej pracować z osobami, które wierzą w coaching i czują misję wspierania innych w rozwoju.